Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
tak zdecydowanie brakuje czasu ale i...jest ten okropny lek, że nie wiesz co kupujesz i u kogo. czy te warzywa czy miesko nie zaszkodzą dziecku a te w słoiczkach to już masz sprawdzone i przebadane i podobno ekologiczne więc to czasem juz nie z braku czasu a z poczucia bezpieczeństwa, że dajesz dziecku to co być może sprawdzone. Nie wiem tylko ile z tego reklamy a ile prawdziwe bezpieczeństwo dla tych, którzy nie mają sprawdzonoego dostawcy.
domyslam sie, ale jednak jakis taki głupi lęk się jednak wkrada, aczkolwiek dzis ugotowałam małej poraz pierwszy zmieniaczki z marchewką i cukinia ale zajadała
wiem wiem, mam to samo ale staram się skupić na racjonalnym myśleniu też czasami i robić sama widzę, że moje dzieci dużo bardziej lubią moje jedzonko niż słoiczkowe
żółtko dodaje surowe do ciepłej potrawy i powoli gotuje. Producenci słoiczków to firmy które chcą zarobić nie liczą się z dobrem dzieci- Gerber dodawał9aje)MOM i nie widzi w tym nic złego, niektórzy dodają mąkę jako ulepszacz, to co jest w słoiczku przebywa bardzo długa drogę do czasu aż wasze dziecko to zje mało ma to wspólnego ze zdrowym odżywianiem. Nawet warzywa czy mięso kupione w niesprawdzonym źródle mniej zaszkodzą niż jedzenie ze słoika.
Ja również gotuję Lence codziennie świeże jedzonko, nie korzystamy z gotowych słoiczków i gotowego jedzenia. Żółtko podaję Lence najczęściej w zupce. Jajko wcześniej gotuję i żółtko lekko rozdrabniam by miała w zupie wyczuwalne kawałki, sama gryzie jajka podjemy Lenie tylko wiejskie, kupione od sprawdzonych sprzedawców.